O kolce na ogół mówi się, że trwa ona ciężkie 3 miesiące, w czasie których rodzice co wieczór zastanawiają się, jak jeszcze mogą pomóc dziecku, gdy to zanosi się płaczem. Tymczasem okazuje się, że ulgę przynieść może masaż tajski...
Masować można brzuszek malucha już od trzeciego tygodnia życia, trzy do pięciu razy dziennie, na przykład podczas zmiany pieluszki. Taki regularny masaż wykonuje się zapobiegawczo, w celu zminimalizowania objawów kolki, gdy ta się już pojawi. Na podobne działanie może być bowiem za późno w trakcie ataku, masaż wtedy nic już nie da, jedynie dodatkowo rozdrażni dziecko.
Jak masować brzuszek? Przede wszystkim spokojnie, nawet, gdy dziecko zaczyna zdradzać pierwsze objawy kolki. Nasze podenerwowanie może bowiem dodatkowo udzielać się niemowlęciu. Przed takim zabiegiem zawsze należy upewnić się, że dziecko nie jest śpiące ani głodne. Z drugiej strony, masażu nie należy wykonywać bezpośrednio po nakarmieniu malucha, ale odczekując co najmniej 30–40 minut po posiłku.
Zadbać również należy o odpowiednią temperaturę w pomieszczeniu, dziecko bowiem rozbieramy, pozostawiając je jedynie w samej koszulce lub w body. Do masażu wystarczy używana na co dzień oliwka, którą wcześniej rozgrzewamy w dłoniach. Masujemy wolno, zdecydowane, z lekkim naciskiem.
Każdorazowa sesja mogłaby składać się z powtórzeń następujących ruchów:
1. naprzemienne przesuwanie dłoni (na każdą rękę po 3 ruchy) po brzuszku dziecka, od klatki piersiowej w dół;
2. uginamy w kolankach nóżki malucha i przyciągamy je do brzuszka, przytrzymując niezbyt mocno w tej pozycji przez 6–7 sekund;
4. masowanie brzuszka ruchem okrężnym, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Na podstawie tekstu Aleksandry Sobieraj, który dostepny jest na stronie:
http://masaztajskiwarszawakursy.googlepages.com/home
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz