Znacie Jamesa? Niby skąd... Do nas wszelkie nowinki docierają przecież stosunkowo późno. Zawsze jednak zachwycają mnie zmyślnie zaprojektowane przedmioty. Niby codziennego użytku, a drobna modyfikacja nadspodziewanie wiele ułatwia. I tej drobiazgowej fantazji w polskich sklepach mi odrobinę brakuje. O czym mówię? Choćby o Jamesie, zwykłym i jednocześnie nadzwyczajnym talerzu...
To idealne rozwiązania na wszelkiego rodzaju bankiety, otwarcia, wernisaże czy inne imprezy, gdzie przewidziano bufet szwedzki. Specjalne wycięcie w talerzu stanowi doskonały uchwyt, na którym zamocować można kieliszek. Tym sposobem łatwo wszystko ogarnąć w jednej ręce, co mocno przydatne w sytuacji, gdy przykładowo chcemy się z kimś przywitać.
Źródło: Sternform
Od razu mi się skojarzyło z logo Apple, pewnie nie tylko mi.
OdpowiedzUsuń