Przeglądając dzisiejszą pocztę znalazłam prawdziwą perełkę. Ktoś z nieznanego adresu proponuje mi pracę. W dodatku dobrze płatną, lekką i przyjemną... Za godzinę można dostać nawet 95 euro.
W treści maila jest jeszcze ciekawiej, mowa nawet o 200-500 euro za przetworzone zamówienie.
W treści maila jest jeszcze ciekawiej, mowa nawet o 200-500 euro za przetworzone zamówienie.
Niestety, jak to w życiu, propozycja zbyt piękna, by mogła być prawdziwa, a przynajmniej legalna... Wystarczy chwilę poszperać w internecie, by trafić na informacje, że ostatnio plagą jest spam werbujący, pod pretekstem łatwego zarobku, naiwnych do prania brudnych pieniędzy.
Jak podaje kurierlubelski.pl, takich przypadków w naszym kraju coraz więcej. Mechanizm działania przestępców jest prosty: proponują atrakcyjną, dorywczą pracę. Co więcej, nie trzeba wiele umieć, by całkiem nieźle zarobić. Wystarczy podać numer własnego konta, na które wpłynie określona kwota, a tę wypłacić i przekazać dalej, zatrzymując umówiony procent. Na koniec najczęściej okazuje się, że pieniądze pochodziły z nielegalnego źródła, np. z czyjegoś okradzionego konta...
Jaki może być finał odpowiedzi na atrakcyjną propozycję pracy i udział w procederze? Osobom współwinnym przestępstwa, polegającego na praniu brudnych pieniędzy z okradzionych kont grozi do 8 lat więzienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz