Dotychczasowe książki Izabeli Sowy mnie nie zachwyciły, ale recenzja jej najnowszej publikacji autorstwa Sabiny Kwak, nie powiem, zaintrygowała na tyle, że chyba się skuszę. Co wy na to?
"Dionizy Fiotroń to człowiek systematyczny, przewidywalny i… bardzo nudny. Wszystkie jego cechy są tak przerysowane, że nie budzą współczucia czy złości – mogą jedynie bawić. Mężczyzna dokonał prognoz dotyczących niemal wszystkich aspektów codziennego życia – wczasów, pracy zawodowej, wyglądu mieszkania, nawet książek, które niebawem mogą stać się modne i które koniecznie trzeba mieć na swej półce. Zdrady małżonki nie ujął jednak w codziennym harmonogramie. W momencie, gdy zaczyna podejrzewać partnerkę o niewierność, jego życie zmienia się o 180 stopni."
Dalej pani Kwak przekonuje, że książka Izabeli Sowy to autonomiczna historia, która z powodzeniem może stanowić uzupełnienie tryptyku Wojciecha Kuczoka, zwracając uwagę na powszechność letargu, w którym tkwi większość z nas. Swoją wyjątkowość zawdzięcza epatowaniu karykaturą, dowcipem oraz... ciepłem.
Najciekawsza jest forma promocji owej książki. Znalazłam bowiem taki oto filmik na youtube.
"Dionizy Fiotroń to człowiek systematyczny, przewidywalny i… bardzo nudny. Wszystkie jego cechy są tak przerysowane, że nie budzą współczucia czy złości – mogą jedynie bawić. Mężczyzna dokonał prognoz dotyczących niemal wszystkich aspektów codziennego życia – wczasów, pracy zawodowej, wyglądu mieszkania, nawet książek, które niebawem mogą stać się modne i które koniecznie trzeba mieć na swej półce. Zdrady małżonki nie ujął jednak w codziennym harmonogramie. W momencie, gdy zaczyna podejrzewać partnerkę o niewierność, jego życie zmienia się o 180 stopni."
Dalej pani Kwak przekonuje, że książka Izabeli Sowy to autonomiczna historia, która z powodzeniem może stanowić uzupełnienie tryptyku Wojciecha Kuczoka, zwracając uwagę na powszechność letargu, w którym tkwi większość z nas. Swoją wyjątkowość zawdzięcza epatowaniu karykaturą, dowcipem oraz... ciepłem.
Najciekawsza jest forma promocji owej książki. Znalazłam bowiem taki oto filmik na youtube.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz