Nie uważacie, że już najwyższy czas, by rozejrzeć się za świątecznymi prezentami? Osobiście nie lubię czekać z tym na ostatnią godzinę, chociaż pamiętam, że któregoś roku zakupy (nawet te spożywcze) robiłam w Wigilię. Oczywiście pierogi, tradycyjny u mnie bigos i kilka innych pozycji miałam na szczęście za wczasu przygotowane. Jednak wiele produktów, a już na pewno prezentów musiałam wybrać w ostatniej chwili. Makabra!
Nie jestem osobą, która wchodząc do sklepu ma gotową wizję czy pomysł. Potrzebuję się rozejrzeć, zastanowić, dotknąć itp. a tu czasu brak... Trudno jednak było nie zauważyć plusów tej sytuacji. Czy macie pojęcie, ile promocji trafia się na ostatni dzwonek??? Druga para butów za złotówkę, ubrania i zabawki z 50-80 % rabatem itp. Tylko ta nerwówka... Od tamtej pory prezenty wybieram ze sporym wyprzedzeniem. Dziś przykładowo wypatrzyłam całkiem fajny prezent dla kilkuletniego chłopca ze smykałką do majsterkowania. Oto on...
Od jeździka po dźwig - teraz dobra zabawa nie będzie miała granic. Różnorodne możliwości konstrukcyjne nie tylko pobudzają fantazję dziecka, ale i sprawiają wiele przyjemności.
W sumie 150 elementów drewnianych, z których bez większego problemu można zmontować 7 modeli zabawek, m.in. jeździk, dźwig, helikopter, dino-ptak, skuter, skuter śnieżny i motocykl typu chopper. Takiej zabawce nikt się nie oprze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz